wtorek, 26 lutego 2019




@Anatoly Golovkov




Cóż z tego,że koty są niskie. Za to wszystko widzą. A fuknąć na Daniego: „spadaj stąd!” może każdy.
A może bardziej się wsłuchać?
Tutaj po parku chodzi chłopak, który znalazł starą skórę żmii i uważa siebie za zaklinacza węży.
Pewien staruszek codziennie rankiem rozwiązuje krzyżówki po hebrajsku. Żeby całkiem nie utracić zmysłów. Nie pamięta jednak, że nie zna hebrajskiego i płacze ukradkiem. Pierwszy raz przestraszył się, jak zapomniał imienia sprzedawcy pepsi. Postał, popatrzył i poszedł.
Albo na przykład taka sytuacja, kiedy jeden gość kupił na dwuletnie raty filtr do wody, a następnie zobaczył w śmieciach prawie nowy taki sam. Było już za późno i tylko przeklinał po acharsku.
Pewna ciotka zbiera karmę, którą niedojadły koty, zabiera wronom i niesie do domu karmić tym swoje rybki.
Sprzedawca pepsi nocą przychodzi do starego drzewa oliwnego i modli się.
Gdzieś tu w kibucu mieszka jego dziadek, który ponoć sadził to drzewo.
To nie jest jednak prawdą. Drzewo ma kilka tysięcy lat.
Co jeszcze? Zimą za dużo jest drobnego dżdżu. Powiadają, że w Rosji taki zdarza się tylko jesienią. Słusznie zrobili ci, którzy kupili szerokie a nie wąskie parasole. Tylko 6 szekli różnica a nie leje się za kołnierz.
Tak więc wszystkim kotom i ludziom, którzy nie wyganiają kotów, dobra i szczęśliwości!
Niech wszystkim będzie ciepło za pazuchą!

Brak komentarzy: