czwartek, 10 grudnia 2015
Od
razu uprzedzam. To nie jest głupi półtoraminutowy filmik o tym, jak
ktoś wpadł do kałuży i złamał sobie ogon. To jest archetypiczny spektakl
z muzyką jednego z najwybitniejszych na świecie kompozytorów
współczesnych, Vache Sharafyana (Vache Sharafyan
). Nie wiem, czy oglądniecie i wysłuchacie. Ta dramaturgia ma swój
czas. Zbudowana jest na kontraście fortepianowej narracji (z
charakterystycznymi dla tego twórcy zawieszeniami i trylami) i
archaicznych głosów świata jak gdyby
przedhistorycznego, w którym odnajdujemy coś, co trwa do dzisiaj. Znaki,
tropy, metaforyka poszukiwania wyjścia, odnosząca się jak gdyby do
przekraczania poziomu cywilizacji jest tu piekną opowieścią, w której
może się wydawać, że fortepian ma ludzki głos i duszę. To, co ten
instrument przekazuje, jest w sposób doskonały "tolerancyjne", nie
rozbija archaiki, a pokazuje jej związek z przeżyciem znakomitego
współczesnego twórcy...Bardzo, bardzo zachęcam do posłuchania i
skomentowania..."Goat Rite" by Vache Sharafyan
Subskrybuj:
Posty (Atom)