czwartek, 21 lipca 2016

Память


Лесная дорожка похожа на русло слёзы,
Воздух разрезан звуками как ножом,
Обятия не препятствия - стоят у берёзы
Тот,кто видел Время, опять смотрит полночь.
Театр мимолётный, исчезнет аккордом,
войдёт в храм памяти, в кровь сердца и рук,
На палубе жизни не найдёт ответов
Других, чем голубины крылья,но ангельской стати.
Мимо ты проходи, пугать птиц не стоит,
Белка села на скамью,рядом Твоё Имя,
Среди белых облаков на небе высоким
Легко в отсутствие веса сокровенное принять...
Anatoly Golovkov


LOLIK

Pozamałżeńskie dziecko Alisy i Dinga przyszło na świat ogonem do przodu, pozostałe to tak w ogóle były płci żeńskiej.
Siedzieli u Murkisa, bujali kołyskę wymyślając imię. Pragnący syna Dingo, myślał o czymś w rycerskim stylu - jak nie Lancelot, to może Leopold. A niech to!!Będzie Leopold! Alisa nauczy go rozdawać karty, Dingo - wygrywać z psami, Murkis - polować na kury.
Ale nawet rok nie minął, jak do rycerza Leopolda przyczepiło się pogardliwe "Lolik". Pół dnia obijał się, ogłupiał grą w naparstki, biegał za piłką. Potem znikał.
Po północy zjawiał się, kłamiąc w żywe oczy: mamo, tato, chciałem skroić parówki, złapali, wrzucili do piwnicy a tam szczury, ledwo dałem nogę.
I jak tu nie wspomnieć Czechowa? To dla dzieci i tamto, i jeszcze piąte, i dziesiąte. Jak już urodziłeś się przygłupiasty, taka twoja natura.
Dobrego poranku i dnia, drodzy przyjaciele!

Przeł z ros. LK

środa, 20 lipca 2016

Anatoly Golovkov

DINGO.

Zdarza się, że na azowskie schronisko napadają psy.
Wtedy nie tylko Murkis obrywa.
Poprzedniej jesieni koty nie dały za wygraną i napastnicy musieli odstąpić.
Ranny w boju Dingo umierał z pogryzioną łapą, rozerwanym brzuchem i okiem. Trzy dni krwawił a czwartego gdzieś popełznął, aby nie straszyć dzieci.
Lecz na wiosnę znowu się pojawił: oczy płonące, morda lśni...Okazało się, że ukrył się na brzegu pod łódką. Prawie już zabrali go koci aniołowie, lecz przypadkiem znaleźli go rybacy, zaopiekowali się nim,odkarmili.
Pogubiłem się w rachunkach, ile ten bojowy kocur ma dzieci. Gdyby ich pułkownik nie usynowił, jak nic trzeba byłoby płacić alimenty.
Księżycową nocą roznosi się wszędzie pokaszliwanie, po nim szemrany tenorek Dinga: mre-u-u-ua-e-e!...
Murkis od razu wyłazi spod kołdry, siada na nocnik.
Potem koty w objęciach kierują się na molo czekając na pierwszą łódź z rybą.

Z ros.przeł. LK

wtorek, 19 lipca 2016

Anatoly Golovkov



PASTORALE PUŁKOWNIKA MURKISA

Krym, Wschód. Po rybie w postaci kotletów, kieliszka waleriany i wszelkiej leczniczej zieleniny, po wylizywaniu munduru, pułkownikowi stopniowo wraca połysk.
Coraz częściej wspomina młodość kadecką, samowolki, przysięgę, z powodu której kot opuścił,nazywających go Mourkis de Miaui, Francuzów.
Zdumiewające!
Jeszcze tydzień temu Irina, cała pokłuta w kolczastych zaroślach, bojąc się żmij, szukała go, a on tym czasem, cały obolały od stóp do głów, oddawał życie w gęstwie, szykując się do czytania 22-go Psalmu Dawida...
Nie mógł sobie nawet wyobrazić, że będzie leżeć w cieniu schroniskowego granatu, niedaleko szumieć będzie ojczysty Azow, a sam pułkownik w purpurowej obroży na powrót zainteresuje się motylami i ważkami.
Ja pieję! - chciało się krzyknąć kotu. - Może ja już jestem w raju i to wszystko mi się śni?
Ale nie!Trawa jak dawniej śmierdziała końskim moczem, od szosy dochodziła woń mazutu i przepalonego oleju napędowego, a od morza dochodził zapach wodorostów i woń zdechłych meduz.
Jak tak dalej pójdzie, zaraz nastawi znamiennyje raspiewy Bortniańskiego i zabierze się za pisanie memuarów.
Na co czekać?


Tłum. z ros.LK
Anatoly Golovkov


PRZEŻYŁ!

Krym. Wschód. Teraz.
Jak chorują przywódcy, w gazetach pojawiają się oświadczenia o ich stanie zdrowia.
Z Murkisa żaden wódz. Ale gotowy jestem założyć się, że po tym,jak się wdał w awanturę ze sforą psów, nawet więcej ludzi interesuje się nim w różnych krajach. Szczególnie w Rosji.
Pod tym względem, Murkis Iwanycz, przywódca azowskiego schroniska, w porównaniu z różnymi tyranami to prawdziwy gołąbek pokoju.
Żarty żartami a ja sam prawie się wykończyłem w oczekiwaniu wiadomości. On nie nie tylko przeżył, ale zasłużył na purpurową obrożę, którą dawno prosiłem, aby mu kupili.
Tak oto przed wami świadectwo zdrowia gwiazdy internetu, której na imię pułkownik Murkis: nasz ojczulek pije i je. Wcina aż iskry lecą. Dzięki wszystkim, którzy martwili się o kota.I pamiętajcie, wszelka pomoc dla nas jest mile widziana. Jeżeli coś,piszcie na privat.
Przyjaciele, miłego dnia!


tłum. z ros. LK

czwartek, 14 lipca 2016

Я здесь, ты - там
Трам тарам тарам тарам
Луна смотрит, лето летит
То,что было не стынет, не стынет.
Пусть струнные звенят звучно
То что вечно не подручно...
То,что вечно бесконечно
И как воздух жизни нужно...

piątek, 1 lipca 2016

@Anatoly Golovkov

KOTKA HATULE

Lepiej z kotkami nie zaczynać.
Wystarczy powiedzieć "kici-kici" a taka już jest zaciekawiona, w czym jest problem tym razem. Chodź tu, czego chcesz? Kici-kici, znowu kogoś podsiadłaś?..Albo kici-kici, spadaj stąd, taka owaka?
Przechodząc obok niej po drodze do sklepu komputerowego, tylko zaszeptałem: pss, pss, witaj Hatule!Co słychać, kiedy rozwiązanie?
Hatule od razu zareagowała. Zeskoczyła i, kręcąc się jak bąk, pobiegła za mną. Podskakiwała tuż przed nogami i wrzeszczała tak, że dziadkowie przy stolikach przestawali dyskutować o Liebermanie, nie dopijali kawy i całą uwagę skupiali na kotce.
Ona tu była jak członek rodziny.
Do sklepu weszła z arystokratyzmem donny odwiedzającej swoich opiekunów.
Właściciel zapytał mnie: - Co tam poobiecywaliście jej?Niech spada. Poprzednio rodziła w pudełku po drukarce. Trzeba było czekać,aż dzieci podrosną.
Poszedłem kupić karmę. To zamiast pozwolenia na wstęp ponieważ,jak się wyjdzie z domu, nie sposób jej ominąć.
Miłego poranka i dnia przyjaciołom kotów!


Przeł . z ros. Lech Koczywąs