sobota, 14 marca 2009

W pracowni artysty


Zwiastun „Świtezi” przypomina wiersz poety o jego misji. Oznacza to, że dowiadujemy się czegoś o warsztacie i idei, która przyświeca twórcy. Osuwający się pędzel artysty przedstawia samego siebie a także cień, który wraz z nim tworzy obraz. Poszczególne sekwencje zmieniają w medytacyjnym rytmie litanii Gospodi pomiłuj, wykonywanej prze Małgorzatę Pańko i chór pod kierunkiem Iriny Bogdanovich. Jesteśmy między światami magii i realności, kolorów stworzonych ręką natury i ręką człowieka. Między „wczoraj” i „dziś”.„Wczoraj” – przyciąga wzrok różnorodną tajemniczą mozaiką barw, która nas wprowadza jak gdyby w świat podwodnego miasta mickiewiczowskiej ballady „Świteź” (która ma swój rosyjski odpowiednik w legendzie o zaginionym mieście Kitieżu, nomen omen nad jeziorem Swietłojar)„Dzisiaj” - to pracownia twórców filmu.Autorzy filmu: Kamil Polak (autor m.in. postprodukcyjnego cyfrowego opracowania, nagrodzonego Oskarem, filmu Piotruś i wilk ) i Irina Bogdanovich (absolwentka rosyjskich uczelni muzycznych, pianistka, chórmistrz, artystyczny szef Chóru UW) najwyraźniej postanowili odwołać się do poetyki kontrastu, aby pokazać swoistą przewrotność czasu, nad którym unoszą się modlitewne chóry nieustannego czuwania: Panie, zmiłuj się. Tak jak idea zwiastuna przypomina manifest poety, to motywem tego, co widać, jest temat „pracownia artysty”. Widzimy szkice, grafiki, motywy wcześniejszej pracy Iriny Bogdanovich – Aleksandra Newskiego. Przyglądamy się męskim postaciom, które w różnych swoich wersjach przypominają przede wszystkim… Borysa Pasternaka, ale i odnajdujemy tam kogoś, kto przypomina Adama Mickiewicza.Autorzy filmu zaproponowali nowe odczytanie ballady. Odkryli jej związek z kulturową przestrzenią, która rozciąga się geograficznie na wschód od rzeki Bug. Nie ma to nic wspólnego z, obowiązującym do tej pory, kluczem stylizacji ludowej. Jest za to swoistym wołaniem o obecność zapomnianej inspiracji w polskiej kulturze. Inspiracji płynącej ze źródeł a nie ze szlacheckiego dworu…


Recenzja zamieszczona na www.film.onet.pl