czwartek, 21 lipca 2016

Anatoly Golovkov


LOLIK

Pozamałżeńskie dziecko Alisy i Dinga przyszło na świat ogonem do przodu, pozostałe to tak w ogóle były płci żeńskiej.
Siedzieli u Murkisa, bujali kołyskę wymyślając imię. Pragnący syna Dingo, myślał o czymś w rycerskim stylu - jak nie Lancelot, to może Leopold. A niech to!!Będzie Leopold! Alisa nauczy go rozdawać karty, Dingo - wygrywać z psami, Murkis - polować na kury.
Ale nawet rok nie minął, jak do rycerza Leopolda przyczepiło się pogardliwe "Lolik". Pół dnia obijał się, ogłupiał grą w naparstki, biegał za piłką. Potem znikał.
Po północy zjawiał się, kłamiąc w żywe oczy: mamo, tato, chciałem skroić parówki, złapali, wrzucili do piwnicy a tam szczury, ledwo dałem nogę.
I jak tu nie wspomnieć Czechowa? To dla dzieci i tamto, i jeszcze piąte, i dziesiąte. Jak już urodziłeś się przygłupiasty, taka twoja natura.
Dobrego poranku i dnia, drodzy przyjaciele!

Przeł z ros. LK

Brak komentarzy: