poniedziałek, 1 października 2007

Motyw ukraiński.

Karmen Sova


Niebo gwiaździste nade mną

Okrągła, dojrzała dynia potoczyła się po aksamitnym płótnie, kiwnęła się po raz ostatni i zatrzymała równo na środku nieba, jak gdyby ktoś niewidoczny pchnął ją zza horyzotu, lecz zbyt słabo, aby mogła dotrzeć do jego kresu.
W tym czasie zleciały się Anioły na kolację. Powyjmowały z dyni nasiona i rozrzuciły je po niebie. Dynia kipiała stopniowo bledniejącym blaskiem. Uchodząca z niej para kręciła białe pierścienie, rozpływała się na aksamicie, na krótko przesłaniając garści błyszczących nasionek. Anioły jadły i, uśmiechając się w zadowoleniu, wsłuchiwały się w, dochodzące z dołu, głosy.
...A tam, w dole, pod chlewnią ktoś siedział na trawie, w śnieżyście białej wyszywanej koszuli i, zapatrzywszy się marzycielsko w gwieździste niebo podśpiewywał: "Ni-icz, ja-ka mi-sja-czna, zo-ria-na, ja-sna-ja, chocz, goł-ki zbi-ra-aj...."


Źródło i Autor: http://www.liveinternet.ru/users/karmen_sova/post52281096/
Tłum. Lech Koczywąs

Brak komentarzy: