piątek, 9 czerwca 2017


Anatoly Golovkov


NIE BOI SIĘ WCALE, ŻE ZJEDZĄ MU KOLACJĘ...

Zobaczcie: kot się spocił!
Nie tylko dlatego, że w słońcu jest ponad czterdzieści stopni i Obama nie ma gdzie się schować. Schowasz głowę, to ogon się przegrzeje. I odwrotnie. Ogon w cieniu, głowa paruje.
Kocio spocił się ze strachu.
Dlatego, że gorsze od upału są dobre dzieci.
Gdy Obama ukrywa się w kwietniku, jak tylko usłyszy wycie elektrycznych deskorolek, gardłowe krzyki a także, dochodzący z hulajnogi, rock - mruczykot jak na podchodach pełznie w krzaki.
A to dlatego, że jeżeli tylko wyprostować się i nawet pokazać pazury...Nawet jeżeli zasyczeć i zrobić kałużę, to dzieciarnia z okrzykami "khatul, khatul!" tak czy inaczej zmusi do zabawy. Albo coś przywiąże do ogona.
Dzieci nie są wrogami kotów, tylko ich prawdziwymi konkurentami. Obama nie obawia się, że zjedzą jemu obiad albo kolację, lub wypiją wodę. Lecz wokół schronu bombowego rozpościera się jego prywatny teren! A dzieci wszędzie pełno, budują szałasy.
Szarzy braciszkowie Dani i Josi a także brzuchata Sonia proponują zawrzeć pakt o nieagresji.
Tego rodzaju pokój bywa jednak w parku Denver nietrwały i nieskuteczny. Jesteśmy wszak w Izraelu. I mamy początek lata.

Tłum. z ros. Lech Koczywąs

Brak komentarzy: